niedziela, 8 listopada 2015

Historia poznania Kasi

Witam!
Na wstępie zaznaczę, że dzisiejszy post będzie mieć bardziej charakter strony z pamiętnika, aniżeli jakiegoś przemyślenia. Wczoraj w godzinach wieczornych napisałem całkiem fajną odpowiedź na asku i postanowiłem ją tutaj uwiecznić, bo jest chyba najdłuższą, którą miałem okazję napisać.
Jeśli się źle czyta to przepraszam, ale dla mnie najważniejszy jest przekaz, a nie język czy ustawienie tekstu

Historia poznania Kasi

Na Kasie natrafiłem przypadkowo - bo na asku. Było to jeszcze na moim wcześniejszym profilu, na którym prosiłem wszystkie dziewczyny ze strumienia o fotki stóp, które później publikowałem u siebie w odpowiedziach - oczywiście za zgodą dziewczyn. Każda dziewczyna, która pokazała swoje stópki - trafiała do moich obserwowanych i automatycznie otrzymywała moje masówki (już niezwiązane ze stopami) - tak jak to ma miejsce teraz. Po paru dniach Kasia odwiedziła mój profil i zaczęła zadawać jakieś pytanka, już nie pamiętam o czym dokładnie one były, ale wiem że takie czysto opisowe i po którymś z takich pytanek poprosiła mnie o gadu-gadu. W tamtym czasie byłem jeszcze otwarty dla nowych osób, więc bez wahania podałem Kasi swoje GG. Napisała do mnie po paru godzinach i w sumie od pierwszego momentu złapaliśmy wspólny język. Trudno to sobie wyobrazić, ale piszemy ze sobą codziennie od 22 czerwca, czyli od dnia w którym napisała do mnie na GG. Nigdy bym nie przypuszczał, że stać mnie na to, by stworzyć z kimś taki kontakt - niejednokrotnie nawet pisałem Kasi o tym, że nigdy nie mam wiary w długoterminowe kontakty, ale sprawiałem jej tym tylko przykrość, bo każdy by się dziwnie poczuł, gdyby ktoś skazywał na pożarcie znajomość. Od tamtego momentu zacząłem nabierać coraz to większej wiary w nasz kontakt i zastanawiam się, czy można jeszcze bardziej wierzyć - czy już osiągnąłem maksymalny poziom wiary.
Dziennie przynajmniej przez parę godzin pisaliśmy i piszemy, w wolne dni nawet od rana - bo zazwyczaj Kasia budzi mnie sms'kiem - taka rutyna. Można więc śmiało powiedzieć, że nasz kontakt jest bardzo zaawansowany i trudno sobie wyobrazić dzień bez przynajmniej jednej rozmowy.
Jeśli chodzi o samą Kasie, to ma 18 lat i mieszka w województwie Dolnośląskim, czyli dzieli nas ponad 200 km trasy (przypominam, że ja z województwa Śląskiego). Kasia jest naprawdę bardzo pozytywną osobą, z którą można porozmawiać na każdy temat. Ma niesamowite poczucie humoru i dystans do moich żartów, co sprawia, że komunikacja między nami jest bardzo luźna i momentami zabawna, ale też potrafimy być poważni. Kasia jest takim dowodem na to, że można mnie kupić swoją osobowością, bo ona zrobiła - kupiła mi. O ile to ona była na początku zafascynowana moją osobą, tak teraz ja jestem zafascynowany jej osobą. Pozwoliła mi uwierzyć w to, że można ze mną prowadzić przyjemny i ciekawy kontakt - wiedząc o mnie praktycznie wszystko. Z Kasią mam bardzo wiele pozytywnych skojarzeń, wiem że zawsze mogę na nią liczyć, np. gdy mam doła, to zawsze jest przy mnie i wtedy mam takie poczucie, że jestem dla kogoś ważny i nie zostaje sam ze swoimi problemami. W pamięć mi też zapadł dzień moich urodzin (24 października), wtedy mieliśmy zaplanowaną naszą pierwszą rozmowę telefoniczną, a oprócz tego Kasia zrobiła naprawdę piękny uczynek, bo przysłała mi paczkę - co samo w sobie było naprawdę cudownym gestem i jestem jej za to naprawdę wdzięczny.
Na dzień dzisiejszy mogę z czystym sumieniem napisać, że Kasia jest moją przyjaciółką i nigdy wcześniej nie było osoby, która mogłaby z nią w jakikolwiek sposób "rywalizować". Po prostu nasz kontakt jest kompletny i mimo że się jeszcze nie spotkaliśmy, to czuje jej obecność w swoim życiu.
Tym bardziej, gdy teraz mam okazję słyszeć jej słodkiego głosu, to ma się wrażenie, jakby leżała zaraz obok - naprawdę zajebiste uczucie. Mając kontakt z taką osobą, nie można czuć się samotnym, bo człowiek po prostu ma świadomość tego, że druga osoba chce tego kontaktu tak samo - jak my sami.
Uważam, że mieć takiego kogoś na liście kontaktów to jak mieć skarb w czystej postaci.
Podchodzę do tego kontaktu z dużym szacunkiem i bardzo bym chciał, by po prostu trwał i nigdy się nie kończył, bo się bardzo w niego zaangażowałem.
Poruszę jeszcze kwestię spotkania, do którego było parę nawiązań we wcześniejszych odpowiedziach.
Mamy zaplanowane spotkanie na początek grudnia, które w jakiś sposób określi cały nas kontakt, bo logiczne jest to, że po spotkaniu będzie na pewno inaczej niż teraz i tak naprawdę wszystko jest uzależnione od tego, czy będzie OK - czy nie. Ja osobiście głęboko wierze w pozytywne zakończenie spotkania, które samo w sobie będzie początkiem jeszcze intensywniejszego kontaktu i pasmem kolejnych spotkań. Wreszcie słowa - nabiorą większej wartości, bo co innego coś napisać, a co innego coś powiedzieć i np. przytulić.
Na zakończenie tego dość długiego wywodu - chciałbym powiedzieć, że jestem szczęśliwy, że trafiłem na Kasię, bo takiej osoby mi po prostu brakowało przez większość życia, a teraz się to wszystko wraca.
Moja pewność siebie zdecydowanie wzrosła i ma to nawet swoje zastosowanie w realnym świecie, gdzie również czuje się pewniej dzięki temu kontaktowi, a przypominam, że na dzień dzisiejszy jesteśmy dla siebie tylko przez internet, chociaż to jest mylne, bo tak jak mówię - mimo że internet, to czuje obecność Kasi w swoim realnym życiu.
Mam nadzieje, że nikogo nie zanudziłem swoją najdłuższą odpowiedzią, którą napisałem na asku.
Pamiętajcie o tym, że czasem warto komuś zaufać i dać się "porwać" magii przyjaźni.

1 komentarz:

  1. Wow. Podziwiam ciebie i Kasie i szczerzę wam kibicuję ;).

    OdpowiedzUsuń