sobota, 7 lutego 2015

Ogłoszenia matrymonialne

Dzisiejszy temat to... Ogłoszenia matrymonialne!

Czym tak na prawdę są Ogłoszenia matrymonialne?
Samo słowo "matrymonialne" odnosi się do małżeństwa, bo taka jest też główna idea owych ogłoszeń. Jest to taka wizytówka naszej osoby, w której przedstawiamy pokrótce samych siebie, oraz preferencje - "kogo szukamy".

Cel ogłoszeń...
Zbyt wielkiej filozofii tutaj nie ma. Ogłoszenia istnieją po to, by dać nam możliwość poznania drugiej osoby, która może mieszkać np. na drugim końcu Polski. Zazwyczaj ludzie szukają tam potencjalnego partnera, czyli osobę, z którą zdecydują się na małżeństwa, chociaż wiele ogłoszeń ma charakter czysto "towarzyski", by poznać przyjaciela lub przyjaciółkę, z którą można iść na kawę. 

Ogłoszenia matrymonialne kluczem do szczęścia?
Zawsze powtarzam takie piękne słowa - "Każdy trzeźwo myślący człowiek chce się zakochać i chce być kochany". Taka jest nasza natura ludzka, byśmy pierwsze sami zostali wychowani przez swoich rodziców, następnie założyli własną rodzinę, by gatunek ludzki nie wymarł. Miłość jest bardzo skomplikowaną rzeczą, ale też nieprzewidywalną. Z reguły przychodzi do nas znienacka - w najmniej spodziewanym momencie. Niestety nie wszyscy ludzie doczekują się tej "chwili szczęścia" i chcą owemu szczęściu pomóc. Jak najłatwiej znaleźć swoją potencjalną miłość? Przez internet. 
Tutaj możemy w prosty i  bezstresowy sposób przedstawić swoją osobowość - przynajmniej małą cząstkę. Nie odczuwamy żadnej presji, takiej jak np. nieśmiałość, która mogłaby bardzo utrudnić komunikację. Do tego dochodzi bardzo niska samoocena i takie wmawianie sobie, że jesteśmy nieatrakcyjni i żadna kobieta lub mężczyzna (w zależności od płci) nas nie zechce. 
Zakładamy konto na portalu randkowym i cierpliwie szukamy lub wyczekujemy interesującej nas osoby. Jakie jest prawdopodobieństwo tego, że trafimy na odpowiednią osobę? Sporę, jednak musimy się liczyć z tym, że zanim trafimy na te "jedyną", napotkamy na drodze dwadzieścia innych, które okażą się "niewypałami". Mimo wszystko owe ogłoszenia są świetną alternatywą dla singli, którzy poważnie myślą o sprawach miłosnych i bardzo zależy im na tym, by znaleźć swoją wybrankę życiową.

Akt desperacji?
Wielu osobom bardzo źle kojarzy się nawiązywanie czegoś więcej, niż przyjaźń przez internet. 
Zazwyczaj pojawia się tutaj wiele żartów, że miłość jest np. przez Facebooka, bo obie osoby dzieli bardzo duża odległość. Poniekąd się z tym mogę zgodzić, ponieważ nic nie zastąpi pocałunku lub przytulenia, tak samo nie poczujemy tej bliskości i ciepła drugiej osoby przez kable.
Jednak nic nie stoi na przeszkodzie, by się w któryś dzień spotkać, jeśli będzie taka możliwość.
Często otrzymuje pytania "Czy wierzysz w związek na odległość?" Moja odpowiedź zawsze jest taka sama - wierzę. Według mnie zdeterminowane osoby są w stanie umówić spotkanie, choćby na wakacje. Przy obecnym postępie techniki jest tyle środków komunikacyjnych, że spokojnie można dogadać miejsce i czas spotkania. 
Co do aktu desperacji, którym jest "usilna próba szukania żony przez internet". Należy mieć na uwadze to,że osoby mające po 40/50 lat mają dużo mniejsze szansę na to, by poznać kogoś, ponieważ raczej nie chodzą na dyskoteki czy zabawy, a większość ich dnia pochłania praca. Dlatego nie widzę żadnych przeszkód ku temu, by taka osoba zamieściła swoje ogłoszenie na internecie. 
Jestem przekonany, że bardzo wiele szczęśliwych małżeństw zostało zapoczątkowane przez internet, więc nie rozumiem tej całej nagonki, która obraża takie osoby. 

Zwięźle i na temat...
Samym serduchem nic nie zdziałamy, musimy jeszcze zainteresować potencjalne kandydatki na żonę do tego, by te do nas napisały. Grunt to zaintrygować drugą osobę, ponieważ będzie dostrzegała w nas wartościowego człowieka. Treść ogłoszenia powinna być zwięzła i na temat. Nie warto pisać jakieś eposy na dziesięć stron, które i tak nikt nie przeczyta. Powinny być tam zamieszczone podstawowe informację na temat naszej osoby, czyli nasze cechy charakteru, nasze życie codzienne, zainteresowania, no i przede wszystkim cel samego ogłoszenia, czy szukamy partnerki, czy też tylko przyjaciółki. Wszystko podsumowane jakimś ładnym zdjęciem, które albo zachęci, albo zrazi drugą osobę. 

Wiarygodność
Większość porządnych portali randkowych zabezpiecza się przed oszustami, dlatego prosi o weryfikację, np. SMS i wiele innych sposobów. Niestety w każdym systemie "obronnym" jest jakaś luka, którą można w bardzo prosty sposób ominąć. Stąd też na ogłoszeniach możemy napotkać oszustów lub oszustki, którzy wykorzystują nieswoje zdjęcie, wklejają cudze opisy lub jakieś niepasujące do ich profilu, oraz manipulują tymi biednymi singlami, którzy zaliczają mocny upadek, gdy sobie uświadamiają, że cudowna i piękna 20 letnia Kasia, jest 60 letnim Romanem. 
Nigdy nie można mieć stuprocentowej pewności (przynajmniej na początku), kto jest po drugiej stronie. Ludzi można zmanipulować w bardzo prosty sposób, dlatego też trzeba się liczyć z tym, że jesteśmy ofiarami jakiegoś oszusta. Do śmiesznych sytuacji dochodzi wtedy, gdy jakiś pan wkleja zdjęcie super przystojnego faceta, by potem po miesiącu pisania przyznać się tej kobiece, że to nie jego zdjęcie - takie sytuacje na pewno mają miejsce, ale nie mój cel w tym, by przedstawiać te stronkę w złym świetle. Jeśli ktoś już ma konto na portalu randkowym, to zanim zacznie się zwierzać z wszystkiego drugiej osobie, niech nabierze 100 procentowej pewności, że jej opis jest zgodny.

Ideał
Na stronkach randkowych możemy wyznaczyć swój "ideał", czyli najlepszą możliwą propozycję kobiety lub mężczyzny dla nas. Czy to ważne? Oczywiście, że nie. Wydaje mi się, że nie warto wykluczać kogoś tylko dlatego, że nie ma blond włosów lub niebieskich oczu (jak nasza super propozycja), jeśli poważnie myślimy o miłości, to nie możemy być zbyt wybredni, bo tak na prawdę się nie doczekamy tej wybranki, jeśli po kolei będziemy wszystkich skreślać. Nie oczekujmy też ideału, jeśli sami nie jesteśmy idealni, bo druga osoba też jest istotą rozumną i być może my nie będziemy odpowiadać jej "wzorcowi".

Ogłoszenia matrymonialne okiem SSZ
Standardowo przyszła pora na małe podsumowanie naszego dzisiejszego wątku. Zacznijmy od tego, że według mnie owe ogłoszenia są bardzo dobrą alternatywą dla ludzi, którzy mają trudności w nawiązywaniu realnych kontaktów. Zawsze możemy trafić na osobę, która ma podobny problem co my, a we dwóch zawsze łatwiej. Każdy dobry człowiek zasługuje na to, żeby być szczęśliwym, a do tego niezbędna jest odwzajemniona miłość. Nie jest wstydem, ani desperacją zakładanie konta na tego typu stronach. Czasami takie głupie ogłoszenie może całkowicie odmienić nasze życie, dlatego jeśli zależy nam na miłości, to nie możemy cały czas wyczekiwać. Nawet szczęściu trzeba pomóc, więc nie jest zalecane całodniowe siedzenie przed komputerem czy telewizorem, bo w takiej sytuacji, to do nas przyjdzie co najwyżej świadek jehowy, ewentualnie listonosz. Ostatnia kwestia to "ideał" ,który jest pojęciem względnym. Tworzenie ideału jest bezsensowne, ponieważ zmniejsza nasze szanse na poznanie odpowiedniej osoby, w końcu kogoś będziemy z góry skreślać, mimo że go nawet nie znamy, co jest bynajmniej niedorzeczne. 

Na zakończenie tegoż postu - wklejam fragmentu listu do Koryntian z księgi Nowego Testamentu

"Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, 
a miłości bym nie miał, 
stałbym się jak miedź brzęcząca 
albo cymbał brzmiący. 
  Gdybym też miał dar prorokowania 
i znał wszystkie tajemnice, 
i posiadał wszelką wiedzę, 
i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił. 
a miłości bym nie miał, 
byłbym niczym. (...)"

Na tyle dzisiaj, mam nadzieje, że udało mi się przekazać najistotniejsze informację z tego zakresu. Jeśli coś pominąłem, to zawsze można dopytać w komentarzu.

Pytanko do was:
1. Czy założyłabyś/założył konto na portalu randkowym? (Tak/Nie - uzasadnij)
2. Jaka jest Twoja opinia na temat związków na odległość?
3. Zakładając, że jesteś przeciwnikiem/przeciwniczką owych stronek, to jak zabrał/zabrałabyś się za poszukiwanie miłości życia mając np. 65 lat? 


2 komentarze:

  1. 1. Tak, bo to żaden wstyd a można poznać wartościowe osoby.
    2. Wierzę w to, że istnieją i trzymam kciuki za wszystkich, którzy się w nich znajdują.
    3. Nie wiem. Może na ławce w parku, w restauracji, w teatrze, operze itp.

    Pozdrawiam =D

    OdpowiedzUsuń
  2. 1. Nie. A dlaczego? Bo myślę, że inne strony dają możliwość lepszego poznania danej osoby.
    2. Jestem jak najbardziej za tym. Znane jest powiedzenie,, miłość pokona wszystko" i ja w to wierzę, mimo iz nie raz się na tym zawiodlam. Czy jestem naiwna i dziecinna ufając temu ? Nie poddaje sie ... ale różnie można to oceniać.
    3. Pojechała bym do sanatorium ^.^ tam na pewno ktoś by się znalazł :D :p i ile wspólnych tematow by było ^^

    OdpowiedzUsuń