piątek, 30 stycznia 2015

Kompleksy

Dzisiaj pod lupę bierzemy problem, z którym boryka się każdy człowiek... Kompleksy!

Czym tak na prawdę są Kompleksy?
Jest to pewien zespół wyobrażeń i odczuć, które tkwią w podświadomości człowieka i nie są przez niego akceptowane. Najczęściej tyczą się one naszego ciała i prowadzą do zaniżonej samooceny.

Źródło kompleksów...
Ludzie nie rodzą się z kompleksami, dopiero bieg czasu kształtuje ich zachowania, nawyki i podświadomość. W życiu każdego człowieka, przychodzi okres - w którym kładziemy większy nacisk na nasz wygląd i bardziej zwracamy uwagą na opinie innych, które tyczą się naszej osoby.
Pierwsze kompleksy rodzą się w okresie szkolnym, gdy przebywamy w określonej grupie i regularnie podlegamy czyimś ocenom. O ile ocena naszej osoby jest pozytywna, to nie mamy podstaw do tego, by się smucić, czy udręczać nad sobą. Schodki pojawiają się dopiero wtedy, gdy opinia innych na nasz temat jest negatywna. Uświadamiamy sobie coś, z czego sobie wcześniej nie zdawaliśmy nawet sprawy. Oczywiście nie każda negatywna opinia/krytyka jest uzasadniona, ale na jakiejś bazie musi powstawać. Kolejnym źródłem kompleksów jest nasze nastawienie i podejście w stosunku do samych siebie. Obserwujemy swoich kolegów i uświadamiamy sobie, że jesteśmy od nich gorsi, bo jeden ma piękna dziewczynę, inny super oceny, a jeszcze inny jest wysportowany. Mamy poczucie, że jesteśmy mięczakami, którzy nic w życiu nie osiągną i zaczynamy się topić we własnych odczuciach.

Najczęstsze kompleksy...
Powyżej wspomniałem o tym, że kompleksom najczęściej podlega nasze ciało. Jest takie powiedzenie, że widzimy samych siebie zawsze gorzej, niż inni, czyli odbieramy sobie jakiś procent atrakcyjności.
Właściwie każda część ludzkiego ciała - może być kompleksem. Bardzo często tyczy się to brzucha (który jest za duży, z racji nadwagi), odstających uszy, nos, mały biust (w przypadku dziewczyn), grube nogi, różnego rodzaju znajoma i wiele innych rzeczy tego typu.
Nasze ciało ma to do siebie, że możemy je w jakiś sposób zmieniać - poprzez dietę, zdrowy styl życia, czy tez zmianę nawyków. Nie wszystko można wyleczyć, niektóre rzeczy są wrodzone - wtedy należy je zaakceptować.

Pokochaj siebie...
O tym, że z kompleksami należy walczyć - nie trzeba nikomu tłumaczyć. Nieakceptowanie własnego ciała bardzo źle na nas wpływa. Mamy zaniżoną samoocenę, nie wierzymy w swoje umiejętności, przejmujemy się opinią innych i użalamy się nad sobą. Ktoś teraz zapyta, "Ale jak mam siebie pokochać, skoro mam długi nos?" ,ja mogę odpowiedzieć także pytaniem, "A jakie to ma znaczenie?"
Jaki jest sens posiadania kompleksów lub usilne wyszukiwanie ich w swojej osobie? - Żaden.
Pierwszym krokiem ku temu, by się zaakceptować - jest umiejętność odnajdywania własnych zalet.
Co z tego, że ktoś ma piękną dziewczynę, skoro i tak z nią nie będzie dłużej, niż miesiąc.
Co z tego, że ktoś ma dobre oceny, skoro nie potrafi samodzielnie myśleć.
Co z tego, że ktoś jest super atrakcyjny, skoro ma zepsuty charakter.
Nie powinniśmy patrzeć na inne osoby, bo każdy człowiek jest inny i musimy się liczyć z tym, że tej osobie też może czegoś brakować.

Kompleksy - droga donikąd...
Bardzo wiele osób nie jest w stanie radzić sobie w pojedynkę z kompleksami. Ulegają swoim słabością i są bezsilne. Jednym z najpoważniejszych problemów jest anoreksja, która zaczyna się od kompleksów tej osoby. Jaką to przybiera formę? Przykładowo 15 letnia dziewczyna mimo dobrej sylwetki - widzi się jako tą "grubą". Zaczyna się szereg czynności, które stopniowo ściągają te dziewczynę na dno. Pojawiają się wstręt do jedzenia, który jest określany przez taką zdesperowaną osobę, jako "źródło problemu". Dziewczyna nie je cały dzień, a jeśli już coś je, to prowokuje odruch wymiotny. Organizm stopniowo ulega osłabieniu, a w kolejnej fazie - wyniszczeniu.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że czasem jest za późno na pomoc i zwykły, niepozorny kompleks - skazał te młodą osobę na wyrok śmierci.

Małe podsumowanie...
Nie powinniśmy iść za swoimi kompleksami, od razu gdy widzimy jakiś problem musimy starać się go zniwelować w normalny sposób. Jeśli ktoś ma kompleks do swojej otyłości, to może się jej pozbyć poprzez odpowiedni trening i ćwiczenia. Zamartwianie się nie ma żadnego sensu, tak samo jak wymyślanie sobie chorób. Jest to na pewno ciężkie, ale musimy sobie w końcu uświadomić, że nasz smutek i łzy nie zmażą kompleksów - co najwyżej je umocnią. Kolejna rzecz to dystans.
Dlaczego mamy się przejmować negatywną opinią innych, skoro możemy obrócić ją w żart i śmiać się z niej, by pokazać innym, że nas to nie rusza. Mając dystans do świata i do samego siebie - możemy w bardzo prosty sposób wyleczyć się z kompleksów.
Jeśli mamy jakiegoś znajomego, który ma kompleksy, to podajmy mu rękę i wyciągnijmy go z tego dołka. Uświadommy mu, że jego "problem" nie jest problemem, tylko wmawianiem sobie czegoś, co jest nieprawdą. Nie zapominajmy o tym, że życie jest tylko jedno, dlatego nie warto je marnować z tak błahych powodów. Akceptujmy samych siebie i cieszmy się tym co mamy, bo zawsze znajdzie się ktoś, kto ma dużo gorzej od nas.

Na dzisiaj tyle - mam nadzieje, że udało mi się przekazać to, co było moim zamiarem.
Proszę też o pisanie własnych propozycji na temat, ponieważ może mnie to nakierować i zmotywować do napisania jakiegoś większego posta.

Pytanko do was:
Jakie macie kompleksy i jak sobie z nimi radzicie? 


5 komentarzy:

  1. Jeżeli do kompleksów mogę zaliczyć każdą sytuacje, kiedy wydaje mi się, że się wymądrzam i fakt, że nie przepadam za swoim czołem...to są to jedyne kompleksy, które nasuwają mi się na myśl ;)

    Btw: Bardzo ciekawy blog, trafione i przemyślane odpowiedzi oraz chwytliwe tematy, podoba mi się. Oby tak dalej, weny i jak najlepszej systematyczności w aktualizowaniu tej stronki ~

    OdpowiedzUsuń
  2. Zacznę od tego, że trafiłam tutaj z aska, z nudów zaczęłam czytać i jestem pod wrażeniem.
    Jesteś bardzo mądrym człowiekiem z fajnym podejściem do życia i pewnych spraw.
    Co do kompleksów to męczy mnie wada rodzinna, która jest bardzo brzydką wadą zgryzu oraz haluksy. I nie radzę sobie z nimi za bardzo, ale staram się.

    A co do tematów na przyszłe "notki", może coś o przemocy psychicznej? Wiem, że to ciężki temat ale chciałabym przeczytać co masz do powiedzenia na ten temat.

    Pozdrawiam =D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawy blog :) Zapraszam na mojego bloga http://tolerancyjna92.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. moim kompleksem jest wzrost... jestem dziewczyna i mam 185cm :/

    OdpowiedzUsuń
  5. Kompleksy ahhhh .. Szkoda gadać... Mam Ich wiele... Np.
    1. Otyłość- nic nie jem
    2. Brzydota- poprawiam urodę make-up em
    3. Blizny- zakrywam pod ubraniem
    4. Niski wzrost - mam niskiego chłopaka by się zadowolić ze nie jestem za niską.
    Pozdrawiam Clors Creims

    OdpowiedzUsuń